Poniedziałkowe popołudnie w pizzerii
Stres mnie zżera. Jutro są testy. W szkole nauczyciele robili nam ostatnie przypomnienia. Na koniec lekcji ustawialiśmy ławki i naklejaliśmy na nich numerki. Nasza wychowawczyni przeczytała regulamin testów. Dowiedziałam się, że jak ktoś zostanie przyłapany na ściąganiu, to będzie musiał pisać nowy test przed komisją w sierpniu. Byłam załamana. Najbardziej boję się egzaminu matematyczno – przyrodniczego. Nie jestem zbyt dobra z przedmiotów ścisłych. Postanowiłyśmy z Aśką i Dominiką, że nie będziemy się dzisiaj uczyć. Tylko namieszałybyśmy sobie w głowach. Zdecydowałyśmy poszaleć. Poszłyśmy na lody, do kina. Później dwie godziny chodziłyśmy po galerii handlowej. Kupiłam sobie nowe spodnie. Boję się powiedzieć o tym mamie, bo kosztowały sto pięćdziesiąt złotych. Rodzice nigdy nie kupiliby mi tak drogiego ubrania. Potem spotkałyśmy się z kolegami i koleżankami z klasy. Wspólnie poszliśmy na pizzę. Wróciłam do domu około dziesiątej wieczorem. Mama nakrzyczała na mnie, że zamiast się uczyć, włóczę się gdzieś po mieście. Poszłam spać cała w nerwach przed jutrzejszym dniem.
Prawa człowieka, wydawać by się mogło, powinny być przestrzegane w każdej sytuacji. W końcu należą się one każdemu, każdy z nas im podlega, każdy jest przez nie chroniony. Niestety, w rzeczywistości okazuje się, że wciąż na całym świecie ten podstawowy kodeks nie jest przestrzegany. Dla wielu osób oznacza to wiele cierpienia, życie w niegodnych warunkach, […]